Dnia 9 listopada 2011 byliśmy na koncercie w wykonaniu Zespołu Instrumentów Dawnych Warszawskiej Opery Kameralnej. Podobało nam się bardzo, ale trudno żeby się nie podobał repertuar złożony z koncertów Bacha i Vivaldiego, w pięknym wnętrzu Sali Balowej Zamku Królewskiego, w bardzo dobrym wykonaniu.
W pierwszej części słyszeliśmy koncerty skrzypcowe Bach i Vivaldiego na skrzypce solo, dwoje i czworo skrzypiec. Nie wiem, czy było dobrym pomysłem żeby partie solowe w każdym koncercie grali kolejno wszyscy członkowie zespołu. Jak na moje ucho, czasami cierpiała na tym precyzja wykonania.
Ale wszystko przyćmiła druga część koncertu na którą złożyły się koncerty klawesynowe Bach, kolejno na klawesyn solo, dwa, trzy i cztery klawesyny. Zwłaszcza, że niemal przez ramię mogliśmy podglądać grę znakomitego klawesynisty Władysława Kłosiewicza. Tak samo oceniła to wykonanie licznie zgromadzona publiczność, która oklaskami zmusiła zespół do wykonania bisu, jakim była brawurowa i dynamiczna ostatnia część Koncertu a-moll na cztery klawesyny.
Dobrym pomysłem było zestawienie w ramach jednego wieczoru koncertów klawesynowych z ich skrzypcowymi pierwowzorami. Wymieniony wyżej koncert a-moll na cztery klawesyny i koncert h-moll Vivaldiego na czworo skrzypiec oraz koncert c-moll na dwa klawesyny który jest identyczny z koncertem d-moll na dwoje skrzypiec. I skrzypcowe oryginały i ich klawesynowe transkrypcje podobały się bardzo.
Blog do projektu Open Source JavaHotel
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz