Dnia 21 marca 2013 byliśmy na koncercie muzyki Antona Brucknera w ramach XVII Festiwalu Wielkanocnego Ludwiga van Beethovena. Uczucia jednak mieliśmy mieszane. Te Deum, które zostało wykonane na początek, jest uważane za najważniejsze religijne dzieło muzyczne tego kompozytora. Niestety, ale nie dane nam było to uznać. Albo kompozycja jest za duża, albo sala Filharmonii Narodowej za mała. Potężne dźwięki chóru, organów, orkiestry z dominującą rolą instrumentów dętych i perkusji zdawały się rozsadzać scenę i widownię. Można było tylko współczuć słuchaczom siedzącym w pierwszych rzędach. Chór usiłował przekrzyczeć orkiestrę, a orkiestra starała się do tego nie dopuścić. A już zupełnie nie udawało się przebić solistom,w zasadzie wykonanie mogłoby się bez nich obyć.
Na szczęście główną atrakcją wieczoru była IV Symfonia i dla tego wykonania warto było kupić bilety. IV Symfonia (Romantyczna) to dzieło bardzo popularne i chętnie wykonywane, nie tylko w dorobku Brucknera ale całej muzyki dawnej. Jednak nigdy nie było nam dane słuchać tej kompozycji na żywo, a w wypadku tego utworu nawet najbardziej doskonałe nagranie nie może się jednak równać z salą koncertową. Tutaj na szczęście partii organów i chóru nie ma, zaś dyrygentowi udało się zachować równowagę między instrumentami dętymi i pozostałą częścią orkiestry. To także dzieło potężne i mocne, miejscami przytłaczające, ale wszystkie proporcje i brzmienia były utrzymane w ryzach. Słuchacze po zakończeniu zasłużenie oklaskiwali orkiestrę, a zwłaszcza muzyków grających na instrumentach dętych. Byli na pewno głównymi bohaterami tego wieczoru i bardzo słusznie dyrygent podnosił ich jako pierwszych do oklasków.
Blog do projektu Open Source JavaHotel
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz