W dniu 6 kwietnia 2012 byliśmy na finałowym koncercie XVI Wielkanocnego Koncertu Beethovenowskiego, muzyka się nam podobała, ale reżyseria koncertu mniej.
Męczeństwo Świętego Sebastiana Claude'a Debussego to rzadko wykonywana muzyka tego kompozytora, według zapewnień organizatorów było to pierwsze wykonanie w Polsce. Pierwotnie była skomponowana jako ilustracja muzyczna do sztuki Gabriele d'Annunzia. Sama sztuka jednak nie zdobyła sobie powodzenia i została natychmiast zapomniana. Natomiast muzyka na szczęście nie podzieliła losu sztuki. Oczywiście nie ma możliwości odtwarzania muzyki tak jak to zamierzał kompozytor, najczęściej jest wykonywania jako czteroczęściowa suita.
Ale co się nam nie podobało ? Było złym pomysłem wprowadzenie narracji przed rozpoczęciem każdego aktu, nawet jeśli wygłaszającym tekst był znakomity aktor Andrzej Seweryn. To nie są porywające czy niezwykłe teksty, można było je opuścić bez żadnego zubożenia koncertu. Natomiast rozbijało to ciągłość i utrudniało odbiór muzyki. A wielka szkoda, bo muzyka jest bardzo efektowna, właśnie za to tak lubimy Debussiego. Bardzo zmienna, dynamiczna, bogato zinstrumentalizowana, z dużą rolą instrumentów dętych. Dodatkowo w bardzo dobrym wykonawstwie Sinfonii Varsovii, Chóru Filharmonii Narodowej, solistek (chociaż tutaj miały mniejsze pole do popisu), zaś całością bardzo dobrze dyrygował Sylvain Cambreling.
Na pewno bardzo dobrym pomysłem organizatorów było sięgnięcie po mniej znany, ale także znakomity repertuar. Ale wielka szkoda, że efekt został trochę zniweczony przez nieprzemyślaną koncepcją realizatorską.
Blog do projektu Open Source JavaHotel
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz