Blog do projektu Open Source JavaHotel

środa, 26 maja 2010

Cesarz

"Cesarz"
Powróciwszy do pałacu, czcigodny pan przyjął donos o ministra handlu - Ketemy Yfru, który oskarżył ministra finansów, że ten, nakładając wysokie cła, spowodował wstrzymanie pomocy dla głodujących. Jednakże nasz wszechwładca ani słowem nie skarcił pana Yelmę Deresę, a wręcz widziało się zadowolenie na twarzy monarszej, ponieważ pan nasz zawsze z niechęcią traktował ową pomoc, gdyż wszelki rozgłos, jaki jej towarzyszył, całe to wzdychanie, głową kiwanie z powodu chudzieków głodem przymierających psuło dorodny i imponujący obraz cesarstwa, które przecież szło drogą niczym nie zakłóconego rozwoju i doganiało, a nawet prześcigało. Odtąd żadne wspomaganie, datkowanie nie było więcej potrzebne, a owym głodomorom musiało wystarczyć to, że dobrotliwy pan nasz osobiście przywiązał do ich losu najwyższą wagę, co było już szczególnym rodzajem przywiązania, nawet wyższego niż najwyższe, a dającego podwładnym kojącą i krzepiącą nadzieję, że ilekroć pojawi się w ich życiu jakaś gnębiąca ich molestia, jakieś skargi budzące utrapienie, jaśnie osobliwy pan doda im tak potrzebnego ducha, a mianowicie w ten sposób, że przywiąże do onej molestii czy utrapienia najwyższą wagę.
To kłamstwo Kapuścińskiego jest wyjątkowo obrzydliwe. Klęska głodu w Etiopii była gwoździem do trumny Haile Selassiego, ale zmyślać, że cesarz z zadowoleniem przyjął informację o wstrzymaniu pomocy zagranicznej dla głodujących (na szczęście to "wstrzymanie pomocy" to także zmyślenie Kapuścińskiego, w rzeczywistości emisja filmu uruchomiła falę pomocy międzynarodowej dla Etiopii), bo ważniejsze były dla niego jakieś zewnętrzne pozory niż tragedia umierających ludzi, to już dla mnie niepojęte.

Oczywiście, że klęska głodu przyspieszyła erozję reżymu, zadała cios międzynarodowej reputacji cesarza. Ala odpowiedzialność Haile Selassiego była w tamtym czasie już mocno problematyczna, w latach 60-ych i 70-ych ośrodki decyzyjne władzy stopniowo przesuwały się już w kierunku rządu, parlamentu, biurokracji. Był to skutek reform w aparacie władzy zapoczątkowanych przez Haile Selassiego, ale w efekcie obróciło się to przeciwko niemu. Gdy zaczął narastać bunt, to cesarz tak naprawdę nie miał już w swoim ręku instrumentów władzy. Jedyne co miał, to tylko swój osobisty autorytet, ale i ten w końcu padł.

Jaka była reakcja Haile Selassiego na głód, można wysłuchać pod adresem:
http://www.bbc.co.uk/radio4/factual/beyondhunger.shtml

Jonathan Dimbleby wraca tutaj do tragicznych wydarzeń z czasów klęski głodu. Zamieszczony jest link do nagrania w formacie mp3 (trzeba kliknąć na zakładkę: Listen again to this programme) i przewinąć do około 21 minuty. W kilka tygodni po emisji programu "The unknown famine" (18 października 1973 roku), Haile Selassie, już stary i bezsilny, usiłował naprawić sytuację udając się z "imperial pilgrimage" (cesarską pielgrzymką - takiego określenia używa autor audycji) do Dessie, stolicy prowincji Wollo, gdzie głód czynił największe spustoszenie. Rozmówca Dimblebego był świadkiem tego wydarzenia. Jak opowiada, cesarz odwiedzał schroniska dla uciekinierów z terenów dotkniętych głodem i był zdruzgotany oraz wstrząśnięty tym co zobaczył. W odróżnieniu od anonimowych rozmówców Kapuścińskiego wypowiadających się dziwacznym i sztucznym językiem, tutaj mamy człowieka przestawiającego się prawdziwym imieniem i nazwiskiem. I ta relacja jest dużo bardziej wstrząsająca i prawdziwa niż zmyślenia Kapuścińskiego.

Cały ten materiał jest wart wysłuchania i obejrzenia. To zupełnie inny styl niż uprawiany przez Kapuścińskiego. Nie polegający na siedzeniu w klimatyzowanym hotelu w stolicy, oglądaniu telewizji i przekazywaniu rządowej propagandy uzupełnianej o własne zmyślenia i przeinaczenia. Reporter z kamerą i mikrofonem jedzie bezpośrednio do ludzi i przekazuje to co widział i usłyszał, a nie to co chciał zobaczyć i usłyszeć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz