"Cesarz"
ściąć go należy. Ale i generał szukał, a - widać - nie znalazł. A błahe zdarzenie na tym polegało, że amerykański korpus pokoju zrobił na uniwersytecie pokaz najnowszej mody, choć wszelkie zebrania, spotkania były zakazane. Ale Amerykanom dostojny pan nie mógł przecież pokazu odmówić i oto tę pogodną i jakże beztroską imprezę studenci wykorzystali, żeby zebrać się w olbrzymi tłum i ruszyć na pałac. A od tej chwili już nie dali zapędzić się do domów, już wiecowali, zajadle i porywczo szturmowali, już więcej nie ustępowali.
"Historia Etiopii"
(W roku 1967) Rzeczywistą przyczyną była sprawa dekretu o reformie rolnej. Wielu studentów pochodzących ze wsi uważali, że ten dekret nie rozwiązuje rzeczywistych problemów wsi. Nauczeni jednak doświadczeniem, przywódcy studenccy szukali takiego pretekstu do demonstracji, którego rząd nie mógłby poczytać za polityczny i który przyciągnąłby mało aktywnych w sprawach publicznych kolegów. Uznali mianowicie za obrażający dla etiopskiej kultury i tradycji pokaz mody mini zorganizowany na terenie uniwersytetu przez młodą wykładowczynię z USA. Władze uczelni - zgodnie ze studenckimi przewidywaniami - nie chciały zakazać pokazu z przytaczanych przez studentów motywów. Studenci natychmiast zorganizowali bojkot zajęć. Wkrótce nastroje rozgrzały się i tłumy studentów ruszyły ulicami Addis Adeby.
Jest faktem, że pokaz mody był przyczyną studenckich zamieszek, ale cała reszta jest jak w słynnym pytaniu do Radia Erewań.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz