Blog do projektu Open Source JavaHotel

czwartek, 27 maja 2010

Cesarz

"Cesarz"

I zaraz z foteli wstają i dywan wielki, perski z podłogi podnoszą, a tam pod dywanem całym zwitki dolarów gęsto poutykane, aż zieloną podłoga się zdawała. One to dolary zaraz w obecności czcigodnego pana sierżantom zliczyć i spisać kazali i do nacjonalizacji zabrali. Wnet się jednak wynieśli, a wtedy dostojny pan nasz wziął mnie do gabinetu i pieniądze w biurku trzymane między książkami chować nakazał. A powiem, że pan nasz, jako zwący się potomkiem króla Salomona, miał wielki zbiór Pisma Świętego, na wszelkie języki świata przełożonego, i tamżeśmy one pieniądze poutykali. Wszelako panowie oficerowie, ooo! to były zmyślne łupiskóry! Następnego dnia przychodzą, proklamację odczytują, zwrotu pieniędzy żądają, bo jak powiadają, trzeba mąki dla głodujących kupić. Aliści pan nasz za biurkiem siedząc słowa nie mówi, puste szuflady pokazuje. Na to oficerowie z foteli się zrywają, szafy z książkami otwierają, z wszelkich Biblii dolary wytrząsają, zaś sierżanci liczą, spisują,  do nacjonalizacji przekazują.
Cała ta historia jest zmyślona przez Kapuścińskiego. Tutaj widać po prostu pychę białego człowieka wobec Murzynów z Afryki i murzyńskiego króla. Tyle, że w miejsce paciorków, korali i whiskey mamy Biblię i dolary.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz