Blog do projektu Open Source JavaHotel

czwartek, 9 czerwca 2011

Byliśmy na koncercie

5 czerwca 2011 roku byliśmy na koncercie w Bazylice Świętego Krzyża na koncercie w ramach XXI Miedzynarodowego Festiwalu Muzyki Sakralnej, podobało nam się bardzo, chociaż nie wychodziliśmy całkowicie zachwyceni.
Franciszek Liszt jest znany głównie jako autor utworów fortepianowych, brawurowych Rapsodi Węgierskich czy popularnych poematów symfonicznych. Mniej jest znany jako autor subtelnej muzyki religijnej, a właśnie taki repertuar był wykonany na koncercie.
Wykonawcami był chór chłopięcy Mozart Knabenchor Wien, orkiestra i soliści Opery Narodowej z Warszawy, zaś dyrygentem Peter Lang z Wiednia.
Głównym punktem programu była - chyba nigdy nie wykonywana w Warszawie - "Węgierska Msza Koronacyjna" skomponowana w latach 1866-1867, która poprzedziły trzy krótkie chóralne dzieła śpiewane a cappella. "Węgierska Msza Koronacyjna" to bardzo piękna muzyka, wielka szkoda, że tak rzadko wykonywana. W dawnych czasach bardzo popularny był w Warszawie sklep płytowy przy Węgierskim Instytucie Kultury, można było tam kupić płyty wydawane przez Hungaroton i jednym z moich nabytków była właśnie ta muzyka. Sama płyta i sprzęt do odtwarzania takich płyt już dawno mi przepadły, zaś Hungaroton i sklep muzyczny także nie wytrzymały naporu wolnego rynku, ale muzyka utkwiła mi w pamięci.
Dlaczego wychodziliśmy nie do końca usatysfakcjonowani ? Chór chłopięcy (wśród chórzystów byli nawet kilkuletni chłopcy) doskonale brzmiał w krótkich utworach wykonywanych a cappella, trochę przypominających polifoniczne kompozycje Palestriny. Natomiast w Mszy Koronacyjnej głosy chłopców jakoś gubiły się w obszernym kościele, przytłumiane przez orkiestrę. W konsekwencji muzyka nie robiła takiego wrażenia jak powinna i pozostał pewien niedosyt. Mam nadzieję, że będę kiedyś miał okazję ponownego wysłuchania tej muzyki, gdzie orkiestra i chór będą lepiej ze sobą współpracować.
Mieliśmy dodatkową atrakcję jeszcze przed wejściem do kościoła. Otóż uliczny grajek - sądząc z wyglądu zewnętrznego Rom (dawniej Cygan) albo przybysz z jakiegoś bałkańskiego państwa - dał koncert na harmonii. Koncert był niezwykły z dwóch powodów : kunsztu wykonawcy oraz repertuaru. Usłyszeliśmy - i to znakomicie wykonane - uwerturę do "Wesela Figara" Mozarta i jeden z tańców węgierskich Jana Brahmsa. W ten sposób koncert w kościele, gdzie muzykę wielkiego węgierskiego kompozytora wykonywał Mozart Knabenchor Wien znalazł godne siebie uzupełnienie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz