Blog do projektu Open Source JavaHotel

wtorek, 25 maja 2010

Cesarz

"Cesarz"
Największe bogactwa nagromadził cesarz. W miarę jak przybywało mu lat, rosła jego pazerność, jego starcza, żałosna zachłanność. Można by o tym mówić ze smutkiem i pobłażliwością, gdyby nie fakt, że H.S. zabierał z kasy państwowej miliony dokonując - on i jego ludzie - tych drapieżnych zabiegów pośród cmentarzy umarłych z głodu ludzi, cmentarzy widocznych z okien pałacu. W końcu sierpnia wojskowi ogłaszają dekret o nacjonalizacji wszystkich pałaców cesarza. Było ich piętnaście. Ten sam los spotyka prywatne przedsiębiorstwa H.S., w tym - browar im. świętego Jerzego, miejskie zakłady autobusowe w Addis Abebie, wytwórnię wód mineralnych w Ambo. W dalszym ciągu oficerowie składają cesarzowi wizyty odbywają z nim długie rozmowy nalegając, aby wycofał z banków zagranicznych swoje pieniądze i przekazał je do skarbu państwa. Prawdopodobnie nigdy nie będzie wiadome, jaką dokładnie sumę posiadał cesarz na swoich kontach. W wystąpieniach propagandowych mówiono o czterech miliardach dolarów, ale można to uznać za grubą przesadę. Raczej chodziło o kilkaset milionów. Nalegania wojskowych zakończyły się niepowodzeniem: cesarz tych pieniędzy rządowi nie dał, pozostają one do dziś w obcych bankach.
 To są poglądy przekazywane przez samego Kapuścińskiego, a nie przez jego anonimowych rozmówców. Stanowią jakby zwieńczenie wszystkiego, postawienie kropki na końcu zdania.

Informacje o kontach, bogactwie, pałacach, prywatnych przedsiębiorstwach i chciwości cesarza były intensywnie nadawane przez etiopską telewizję i radio przed i po obaleniu cesarza. Nowy rząd często donosił o wysiłkach mających na celu odzyskanie zagrabionych pieniędzy,  do aresztowanego cesarza regularnie udawały się kolejne delegacje usiłujące nakłonić go do przekazaniach danych dających dostęp do kont w zagranicznych bankach. Podobno negocjowano, że w zamian za spełnienie tych oczekiwań Haile Selassie zostanie uwolniony i będzie mógł wyjechać zagranicę. Co jakiś czas informowano, że rząd szwajcarski przyznał, że Haile Selassie ma zdeponowaną jakąś ogromną sumę w tym kraju, że znaleziono w biurku cesarza pismo z banku szwajcarskiego informujące, że zabrakło miejsca w pomieszczeniu gdzie gromadzono sztabki złota należące do cesarza, że w pierścieniu, który cesarz miał na ręku odkryto jakiś schowek zawierający tajny klucz i szyfry do zagranicznych kont.

Zdrowy rozsądek jednak podpowiada, że krytyka jaką nowy reżim adresuje do właśnie obalonego reżimu powinna być przyjmowana z ogromną ostrożnością. Wielka szkoda, że właśnie tej ostrożności zabrakło u Kapuścińskiego, który te informacje przekazuje jako coś całkowicie pewnego i nie podlegającego dyskusji.

Jeśli czytelnik "Cesarza" za pośrednictwem Kapuścińskiego otrzymuje propagandę serwowaną przez reżim Mengistu, może warto dla równowagi przekazać informacje trochę innego rodzaju.

http://www.ethiopolitics.com/articles/Haile_Selassie.htm
Kiedy jeden z oficerów zwrócił się do cesarza "Przecież Wasza Wysokość z pewnością coś musiał odłożyć na ciężkie czasy, na swoją emeryturę". Cesarz odpowiedział: "Emerytura ? Cesarz nie żyje na emeryturze. Jedyną emeryturą jest śmierć. Nigdy nie było potrzeby zbierania na emeryturę". Innym razem, gdy słyszał oskarżenia, że zdefraudował 20 miliardów dolarów, odpowiedział, że takie przekonanie świadczy o klęsce nauczania matematyki w szkołach. Trudno odłożyć 20 miliardów dolarów w kraju, którego roczny przychód nie przekraczał 2 miliardów. Jedyne do czego miał się przyznać, to wysyłanie za granicę pewnych kwot pieniędzy na pokrycie kosztów leczenia jego najstarszego syna.
Haile Selassie pochodził z rodu arystokratycznego i był dziedzicem fortuny. Natomiast nic nie wiadomo, żeby będąc cesarzem kumulował bogactwa czy pozwalał na to członkom swojej rodziny. Czy miał konto w Szwajcarii ? Trudno powiedzieć, może miał, a może nie miał. Jak wiadomo, współcześnie Szwajcaria ma trochę inne podejście do tajności kont i różni kacykowie okradający własne kraje nie mogą już uważać, że posiadanie konta w tym kraju jest dla nich całkowicie bezpieczne. Pomimo tego, konto Haile Selassiego w Szwajcarii jakoś po dziś dzień nie wypłynęło. Członkowie jego rodziny żyją rozproszeni po całym świecie, niektórzy mają nawet kłopoty materialne, nic nie wiadomo, aby odcinali kupony od jakichś kont.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz