Blog do projektu Open Source JavaHotel

niedziela, 23 maja 2010

Cesarz

"Cesarz"
Przyjechałem do Addis Abeby w połowie maja 1963 (...) Wiadomość i zaproszenia przywiózł nam do Africa Hall, gdzie spędzaliśmy dnie i noce w beznadziejnym i szarpiącym nerwy oczekiwaniu na łączność z naszymi stolicami, miejscowy opiekun, naczelnik z ministerstwa informacji - właśnie Teferra Gebrewold, wysoki, postawny Amhara, zwykle milczący i zamknięty.
 Ministerstwo Informacji powstało w Etiopii w 1964 roku (informacja ze strony rządowej).
Od czasu do czasu zastanowić się nad swoim postępowaniem. I właśnie taki moment nastąpił teraz, kiedy po słowach Svarzżniego zauważyliśmy, że Teferra zbladł, pochylił się i zaczął nerwowo i nieskładnie coś mówić, z czego - w końcu - dało się zrozumieć, że jeżeli złożymy donos, cesarz każe mu ściąć głowę. Powtarzał to i powtarzał. W naszej grupie nastąpił podział. Agitowałem za tym, żeby dać spokój i nie brać człowieka na swoje sumienie. Większość była tego samego zdania i ostatecznie postanowiliśmy, że w rozmowie z cesarzem ominiemy ten temat.
To jakaś kompletna bzdura. Haile Selassie nie wydawał rozkazów "obcięcia głowy" komukolwiek. Kapuściński może przeniósł na czasy Haile Selassiego realia późniejszego okresu, gdy rzeczywiście można było być skazanym na długoletnie więzienie lub karę śmierci nawet za zupełnie błahe przewinienia, jeśli tylko zostały zakwalifikowane jako "kontrrewolucyjne".

W "Cesarzu" często pojawia się ten motyw "obcinania głowy". Ale to takie typowe zabobony białego człowieka, dla którego w Afryce mieszkają Murzyni, Murzynami rządzi kacyk z maczetą, a jak się zezłości, to obcina tą maczetą głowy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz