Blog do projektu Open Source JavaHotel

sobota, 22 maja 2010

Cesarz

"Cesarz"
Pan nasz nie miał szkół, jego jedynym nau czycielem - i to tylko w dzieciństwie - był francuski jezuita monsignore Jerome, późniejszy biskup Hararu i przyjaciel poety Arthura Rimbauda. Duchowny ten nie zdążył wpoić cesarzowi nawyku czytania, co zresztą było tym trudniejsze, że Hajle Sellasje już od lat chłopięcych zajmował  odpowiednie stanowiska kierownicze i nie miał czasu ma systematyczne lektury. Ale wydaje mi się, że chodziło nie tylko o brak czasu i nawyku. (...) Podobnie było z pisaniem, bo monarcha nasz nie tylko nie korzystał z umiejętności czytania, ale także nic nie pisał i niczego własnoręcznie nie podpisywał. Choć rządził przez pół wieku, nawet najbliżsi nie wiedzą, jak wyglądał jego podpis.
 Jest to całkowita bzdura i zmyślenie. Haile Selassie oprócz ojczystego amharskiego znał także język gyyz, biegle władał francuskim, znał także angielski.  Miał dużą prywatną bibliotekę, gdzie spędzał dużo czasu, na marginesach książek które czytał nanosił notatki. Ostatnie znane zdjęcie cesarza (już uwięzionego) pokazuje go pochylonego nad książką. Wyobrażenie, że otoczenie nie wiedziało jak wyglądał jego podpis jest kompletnym nonsensem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz